Żegnamy Piotra Pankanina

 

Z ogromnym bólem przyjęliśmy informację o śmierci Piotra Pankanina, naszego Przyjaciela, wieloletniego członka Rady Programu Mistrz Mowy Polskiej. W swojej karierze zawodowej był między innymi dziennikarzem Polskiego Radia w Bydgoszczy, następnie zasiadał w radzie Miejskiej tego miasta, by później piastować stanowisko wiceprezydenta. W latach 1991-1993 sprawował mandat senatora II kadencji z ramienia „Solidarności”. Od 1993 do 1997 był posłem na Sejm II kadencji. W 1998 roku został szefem biura zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, a w 1999 pełnomocnikiem zarządu. W latach 2011-2016 był członkiem zarządu PWPW. W 2012 roku otrzymał Złoty Krzyż zasługi. Był naszym sprzymierzeńcem w działaniach na rzecz popularyzowania języka polskiego, a jego praca i zaangażowanie były nieocenione, będzie nam Go bardzo brakowało.

Jako suplement publikujemy treść pożegnania, które podczas uroczystości pogrzebowych wygłosił Jacek Trabczyński ? Członek Zarządu PWPW SA:

 

Pożegnanie Piotra Pankanina.

Stoję tu przed Piotrem, Rodziną, Najbliższymi, Wami, Drodzy Zebrani, aby wspomnieć Piotra i pożegnać Go w ostatniej drodze, w tym ziemskim, cielesnym wymiarze. Mimo, że jest tu sporo osób, które znały Piotra dłużej i lepiej ode mnie, to ten honor pożegnania naszego Przyjaciela padł na mnie. W związku z czym, siłą rzeczy, będzie to pożegnanie, które będzie miało charakter osobisty, ale robię to w imieniu wszystkich tych, którzy zechcą się pod tymi słowami podpisać, a w szczególności w imieniu wszystkich byłych i obecnych pracowników Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A., którzy tu są, ale również w imieniu wszystkich byłych i obecnych pracowników, którzy z różnych przyczyn nie mogli się tu stawić. Żegnam Piotra również w imieniu obecnego Zarządu PWPW S.A.

Znając Piotra i rozmawiając z Nim niejednokrotnie o życiu, przemijaniu i śmierci, wiem, że Piotr nie życzyłby sobie abyśmy stali tu pogrążeni w smutku, żalu i łzach, ale jak tu nie smucić się, nie żałować i nie płakać za jego obecnością? Przecież już nigdy więcej nie spotkamy się, nie porozmawiamy i nie pośmiejemy się razem.

Odchodzi od nas Piękny Człowiek, który kochał życie i ludzi. Kochał piękno w różnym wymiarze ? kochał literaturę, kochał malarstwo, kochał muzykę, po prostu kochał Sztukę.

Pamiętam, jakie ogromne wrażenie zrobił na mojej żonie przy ich pierwszym spotkaniu w Filharmonii. Stwierdziła, że dziś, to ogromna rzadkość spotkać takiego dżentelmena jakim był Piotr.

Niedawno słuchałem pewnej audycji radiowej, a jak wiemy Piotr był również radiowcem ? przez kilka lat dziennikarzem Polskiego Radia w Bydgoszczy, oprócz tego także działaczem ?Solidarności? a od 1980 roku, był radnym Bydgoszczy, później wiceprezydentem tego miasta, był senatorem Rzeczypospolitej Polskiej, był posłem na Sejm, a na końcu swej drogi zawodowej był członkiem Zarządu PWPW S.A.

W tej wspomnianej audycji radiowej podczas rozmowy padło pytanie o to, co jest sensem życia? Odpowiedź była krótka, że sensem życia jest pozostawienie po sobie jakiegoś śladu i miłości. Możemy być zatem spokojni, że życie Piotra miało sens, bo zostawił po sobie niejeden ślad. Nawiążę tylko do jego ostatniego miejsca pracy, którym przez 18 lat była Wytwórnia, gdzie zostawił po sobie projekty, które cechowały piękno i smak. Piotr nie decydował się na bylejakość. Rzeczy robione przez Piotra były wysublimowane, miały w sobie elegancję. Nie były nastawione na szybki i tani efekt. Miały być ponadczasowo trwałe dzięki swej prostocie i pięknu. I to co zostawił Piotr w PWPW S.A., to jeden z wielu śladów jakie pozostawił po sobie na ziemi.

Co do drugiego elementu sensu życia, czyli miłości, to również Piotr nam ją zostawia. Widać to po tym, ilu nas Go tu dziś żegna, a to nie wszyscy, bo nie wszyscy mogli dziś tu przybyć. W tylu właśnie sercach Piotr zostawia miłość.

Piotr kochał życie i ludzi. Nie miał w sobie agresji. Znając Go tyle lat i przechodząc z Nim również wspólne trudne chwile w pracy, nie pamiętam, abym kiedykolwiek zauważył w Nim agresję. Nawet jak się na coś lub na kogoś złościł, to było to eleganckie i z klasą. Mimo złości emanowała z Niego miłość i szacunek do drugiego człowieka o odmiennych poglądach, dlatego nazywam Piotra Pięknym Człowiekiem, bo takim właśnie pozostanie w moim sercu.

Niech ostatnim wspomnieniem, które tu przywołam, będzie taki oto obraz: parkiet taneczny, na nim kobieta samotnie tańcząca w długiej czerwonej sukni, która w swym tańcu była tak zatracona, że nie dostrzegała otoczenia. Piotr siedzący na skraju parkietu na krześle i zachwycający się tym obrazem. Piotr podziwiał piękno pasji tej kobiety, która wykonywała niełatwe figury i ewolucje całą sobą. Piotr nie był w stanie wykonać takich figur i ewolucji, ale nie zazdrościł, tylko całym sobą podziwiał z miłością piękno tańca innej osoby.

I jestem przekonany Drodzy zebrani, że Piotr widząc nas tu dziś, ale już z innego, wyższego wymiaru, nie zazdrości nam, że żyjemy, tylko z miłością kibicuje, abyśmy żyli z pasją, nie tracąc cennych chwil, których nie wiemy, ile nam tu zostało.

Jestem przekonany, że takie by było jego przesłanie, gdyby jeszcze raz na pożegnanie mógł się do nas odezwać ? Żyjcie jak najpełniej, kochajcie się, nie marnujcie czasu na żal, smutek i łzy, tylko radujcie się cudem, jakim jest dar życia!

Piotrze, nie odchodzisz, pozostajesz w naszych sercach!

Warszawa 25 listopada 2022 r.

Jacek Trabczyński

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com